wróciłam do Bronia [Malinowskiego, oczywiście]
"O stylu. Słowo jest stworzone do oddania myśli. Dusza - jakaś nieujęta, nieograniczona przestrzeń; to, co się w niej dzieje, doznajemy w formie bezkształtnych, dynamicznych odłamów rzeczywistości. Myśl oddaje ostateczny stan równowagi. Myśl jest wyrazem równowagi. Nieskończenie zmiennego, ciągłego przewijania się rzeczywistości nie można ująć słowem, bezpośrednio. Styl powinien być obiektywnym odmalowywaniem tego, co się dzieje. Styl posługując się słowem, zdaniem, myślą, musi być nieadekwatnym wyrażeniem. Chodzi o to, aby w jak najprostszy sposób utrwalić to, co minęło, i aby zbyt tego nie uprościć. Jest wprost niebezpiecznym podciągać swoje przeżycia pod utarte kategorie, wyrażać je konwencjonalnymi frazesami. Tym gorzej, jeżeli konwencja jest z samym sobą. Indywidualność pewnej chwili jest właśnie tym, co nadaje jej istotną wartość. Nie ma bardziej beznadziejnego hasła jak: "wyczerpałeś różnorodność życia". Popęd do szukania ciągle nowych ludzi. Nieraz chciałbym wtargnąć w cudzą duszę - zaproszony ciekawym spojrzeniem.
Pogłębianie rzeczy dawnych, już wypowiedzianych."
[Bronisław Malinowski, Dziennik w ścisłym tego słowa znaczeniu, Wydawnictwo Literackie, 2008, s.84-85]
"Staje przede mną dawna sprawa ostatecznych wartości. Są pewne prawa, pewne twierdzenia nie wypowiedziane istniejące często w formie nie ujętych zarysów. Niemniej wpływają zasadniczo na bieg życia. Z nich wypływają nasze postanowienia, strona optatywna [życzeniowa] życia. Stanowią one jakby sklepienie astrologiczne nieba. Niestety nie one same kierują naszym losem."
[Bronisław Malinowski, Dziennik w ścisłym tego słowa znaczeniu, Wydawnictwo Literackie, 2008, s.90]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz