gdy brak mi słów,
których już nie ma,
opadły
sięgam po CUDZE
karmię się, oddycham
CUDZYMI
bardziej niż chlebem,
jak weflon jak butla tlenowa
nasycam się
jak w ten czas
wierszami pani Anny
(http://www.annasaraniecka.pl/)
Saranieckiej
"Niespełnienie"
Z trudem wpół słowa się zatrzymać
By urwać zdanie tuż przed kropką
I obejmować przedramieniem
Zaś dłonią nigdy cię nie dotknąć
Nawet wpół myśli sobie przerwać
Przykryć zapadnie uczuć chrustem
By trzask gałęzi jak zagadka
Wypełnił mi po tobie pustkę
[Anna Saraniecka, Niespełnienie, z: http://www.annasaraniecka.pl/]
"Mail"
Gdyby poskładać wszystkie słowa
Posadzić je w łódce o drewnianych burtach
I kazać im wiosłować w górę rzeki
By złożyły się na obraz choćby ust
Później wróciły spełnione zwycięskie
Z obrazem wąskich warg cynika
Z obrazem pełnych warg epikura
Zatkniętym zamiast masztu ?
Gdy przybiją do brzegu rozwinę tęczówkę oka
By przejść po linie nad wezbraną wodą
I odzyskać od rozpadających się ze zmęczenia na głoski
Flagę pokrytą pastelem oddechu
Powoli odrosną mi liście
Na wypalonej ścieżce wystrzeli trawa
Potrząsnę mocno gałęziami
I wszystkim co mam na cały głos zaszeleszczę
25/26.07.2001
[Anna Saraniecka, Mail, z: http://www.annasaraniecka.pl/]
"Słowa"
Nigdy nie są takie jak ich matka
O smukłej szyi i łagodnym spojrzeniu
Skrywanym w kruchej jaskini brwi
Najpierw przyrośnięte do jej piersi
Żywią się mlekiem
By w miarę jak dorośleją ich kształty
Sięgnąć po ciało i krew
Długo chowają się pod dostojnym szelestem
Jej rozłożystych sukien
A kiedy napęcznieją i odpadną
Leżą na ziemi jak owoce jabłoni
Nim zostaną dotknięte światłem
Rumienią się na przeczucie jego potęgi
Złudnie śniąc swą misję
By pójść między ludzi
I ofiarować im dźwięczną niedoskonałość
Nie ma we mnie smutku
Lecz po co więcej mi jak patrzeć ?
[Anna Saraniecka, Słowa, z: http://www.annasaraniecka.pl/]
"Poezja"
Położyć na czubku głowy ziarenko piasku
Nie bojąc się że strzała
Muśnie włosy choćby przelotnie
Umieścić na źrenicy pyłek
Wiedząc że nie narazisz oka na ból
Dłużej niż by to trwać musiało
Zacisnąć powieki bez obawy
Że rano –we własnym pokoju -
Odnajdę grudki błota
Trwać w przekonaniu-
Choć nie będzie to dla mnie łatwe-
Że poprawisz mi kołdrę
Pod którą nigdy się nie położysz
Boski to dar czy może tylko papieski wyrok ?
[Anna Saraniecka,Poezja
, z: http://www.annasaraniecka.pl/]
wtorek, 15 listopada 2011
wtorek, 8 listopada 2011
pozdrowiona
może to już tu było
a może miało być
w każdym razie
ktoś mi o tym przypomniał,
kto? nie wiem kto;
przypomniał? o tym co ma sie w sobie
nie da sie zapomnieć;
Posłanie do nadwrażliwych
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność - wśród jego pewności
za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych zarażając się każdym bólem
za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dna
za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi
bądźcie pozdrowieni.
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za wasz lęk przed absurdem istnienia
i delikatność niemówienia innym tego co w nich widzicie
za niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność obcowania z niezwykłością
za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego,
za nieprzystosowanie do tego co jest a
przystosowanie do tego co być powinno
za to co nieskończone - nieznane - niewypowiedziane
ukryte w was.
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą twórczość i ekstazę
za wasze zachłanne przyjaźnie, miłość i lęk
że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami.
Bądźcie pozdrowieni
za wasze uzdolnienia - nigdy nie wykorzystane -
(niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli
poznać wielkości tych, co przyjdą po was)
za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg
bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi.
Przesłanie Kazimierza Dąbrowskiego. Autora teorii
dezintegracji pozytywnej i wybitnego psychologa.
a może miało być
w każdym razie
ktoś mi o tym przypomniał,
kto? nie wiem kto;
przypomniał? o tym co ma sie w sobie
nie da sie zapomnieć;
Posłanie do nadwrażliwych
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność - wśród jego pewności
za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych zarażając się każdym bólem
za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dna
za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi
bądźcie pozdrowieni.
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za wasz lęk przed absurdem istnienia
i delikatność niemówienia innym tego co w nich widzicie
za niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność obcowania z niezwykłością
za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego,
za nieprzystosowanie do tego co jest a
przystosowanie do tego co być powinno
za to co nieskończone - nieznane - niewypowiedziane
ukryte w was.
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą twórczość i ekstazę
za wasze zachłanne przyjaźnie, miłość i lęk
że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami.
Bądźcie pozdrowieni
za wasze uzdolnienia - nigdy nie wykorzystane -
(niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli
poznać wielkości tych, co przyjdą po was)
za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg
bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi.
Przesłanie Kazimierza Dąbrowskiego. Autora teorii
dezintegracji pozytywnej i wybitnego psychologa.
Subskrybuj:
Posty (Atom)